Cieszę się, że tu jesteś
To krótka historia o tym jak powstały Anielskie Przesłania.
Uważam, że jest to bardzo ważne, aby poznać osobę, od której chcesz się uczyć. Mam nadzieję, że coś z mojej historii będzie na tyle istotne, aby Cię zainspirować do kolejnego kroku w swoim rozwoju duchowym.
Prawda jest taka, że...
Dopiero kiedy straciłam wszystko, poznałam swoje największe cienie, ale też największą siłę.
Jeśli w najtrudniejszych momentach w swoim życiu nauczysz się spojrzeć na sytuacje przez pryzmat wdzięczności i nauczyciela miłości... to już wygrywasz.
To wtedy wchodzimy w proces prawdziwej przemiany – w Alchemię Życia.
W swoim życiu miałam wspaniałą karierę, biznes marzeń, życie w najpiękniejszych krajach świata, wielką miłość, wspaniałego syna... Wszystkie jeszcze przed 30-stką. A ciągle czegoś mi brakowało. Moje poszukiwania doprowadziły mnie do miejsca... w którym straciłam wszystko - przynajmniej wtedy mi się tak wydawało.
W moim momencie "Wieży", życie tak mi dokopało, że leżałam na podłodze zapłakana w panice, a walka odbywała się wewnątrz mnie - STRACH KONTRA ZAUFANIE. Niestety, nie był jednorazowy incydent. To powtarzające się ataki, które trzęsły moim ciałem i odbierały siłę woli, by się podnieść.
Chciałabym tutaj zaznaczyć, że do tej pory one wracają, ale dzięki intensywnej pracy, którą włożyłam w praktyki duchowe i zrozumienie naszego Tikkun.
Tikkun (תיקון) to jedno z najgłębszych pojęć w Kabale - oznacza naprawę, uzdrowienie lub korektę duszy, ale w rzeczywistości obejmuje znacznie więcej: to proces, przez który każda dusza przechodzi, by powrócić do pełni swojego światła.
To wtedy wchodzimy w proces prawdziwej przemiany – w Alchemię Życia.
W swoim życiu miałam wspaniałą karierę, biznes marzeń, życie w najpiękniejszych krajach świata, wielką miłość, wspaniałego syna... Wszystkie jeszcze przed 30-stką. A ciągle czegoś mi brakowało. Moje poszukiwania doprowadziły mnie do miejsca... w którym straciłam wszystko - przynajmniej wtedy mi się tak wydawało.
W moim momencie "Wieży", życie tak mi dokopało, że leżałam na podłodze zapłakana w panice, a walka odbywała się wewnątrz mnie - STRACH KONTRA ZAUFANIE. Niestety, nie był jednorazowy incydent. To powtarzające się ataki, które trzęsły moim ciałem i odbierały siłę woli, by się podnieść.
Chciałabym tutaj zaznaczyć, że do tej pory one wracają, ale dzięki intensywnej pracy, którą włożyłam w praktyki duchowe i zrozumienie naszego Tikkun.
Tikkun (תיקון) to jedno z najgłębszych pojęć w Kabale - oznacza naprawę, uzdrowienie lub korektę duszy, ale w rzeczywistości obejmuje znacznie więcej: to proces, przez który każda dusza przechodzi, by powrócić do pełni swojego światła.
Tikkun to święty proces przywracania duszy do jej pierwotnej harmonii.
To moment, w którym zaczynasz rozumieć, że nic nie wydarzyło się przeciwko Tobie.
Wszystko wydarzyło się dla Ciebie.
Każdy ból, każde spotkanie, każde rozstanie to część Twojego uzdrowienia.
Kiedy patrzysz na swoje życie oczami świadomości, zauważasz, że wszystko, co kiedyś wydawało się stratą, było w rzeczywistości naprawą...
Nauczyłam się wybaczać
Wybaczenie komuś, nie oznacza, że usprawiedliwiasz czyjeś czyny. Wybaczenie jest więc aktem uwolnienia energii, która utknęła.
Mam to wielkie szczęście, że praktykę wybaczania opanowałam dość wcześnie. Moja relacje z rodzicami, były wielkim wyzwaniem (myślę, że dla obu stron) i wiele wydarzeń zostawiło we mnie żal. Ale po pierwsze, kto wyszedł cało z dzieciństwa?
W Kabale mówi się, że dopóki nosisz w sobie żal, Twoja energia pozostaje związana z osobą lub sytuacją, która Cię zraniła. To tak, jakby część Twojego światła utknęła w tamtym momencie w czasie.
Ho’oponopono to starożytna hawajska praktyka oczyszczania energii i przywracania harmonii w duszy. Uczy, że wszystko, co widzisz na zewnątrz, jest odbiciem Twojego wnętrza. Kiedy uzdrawiasz siebie, uzdrawiasz rzeczywistość wokół.
To cztery proste słowa, które niosą ogromną moc: Przepraszam. Proszę, wybacz mi. Dziękuję. Kocham Cię.
Powtarzane z intencją i świadomością, stają się jak kod światła, rozpuszczają stare emocje, oczyszczają pamięć komórkową i otwierają serce na przepływ energii Stwórcy. Nie prosisz innych o przebaczenie, prosisz Wszechświat, by pomógł Ci powrócić do czystości. To akt pokory, miłości i wewnętrznej alchemii.
Wybaczanie, jest jedną z najważniejszych umiejętności w moim życiu. I kiedy myślałam, że mam to opanowane... okazało się, że muszę jeszcze nauczyć się wybaczać sobie.
W Kabale mówi się, że dopóki nosisz w sobie żal, Twoja energia pozostaje związana z osobą lub sytuacją, która Cię zraniła. To tak, jakby część Twojego światła utknęła w tamtym momencie w czasie.
Ho’oponopono to starożytna hawajska praktyka oczyszczania energii i przywracania harmonii w duszy. Uczy, że wszystko, co widzisz na zewnątrz, jest odbiciem Twojego wnętrza. Kiedy uzdrawiasz siebie, uzdrawiasz rzeczywistość wokół.
To cztery proste słowa, które niosą ogromną moc: Przepraszam. Proszę, wybacz mi. Dziękuję. Kocham Cię.
Powtarzane z intencją i świadomością, stają się jak kod światła, rozpuszczają stare emocje, oczyszczają pamięć komórkową i otwierają serce na przepływ energii Stwórcy. Nie prosisz innych o przebaczenie, prosisz Wszechświat, by pomógł Ci powrócić do czystości. To akt pokory, miłości i wewnętrznej alchemii.
Wybaczanie, jest jedną z najważniejszych umiejętności w moim życiu. I kiedy myślałam, że mam to opanowane... okazało się, że muszę jeszcze nauczyć się wybaczać sobie.
Pamiętaj, że jesteś średnią 5 osób, które Cię otaczają. Jeśli masz w swoim otoczeniu osoby, które narzekają, plotkują i ciągle Cię poniżają (nawet jeśli jest to w żartach)... UCIEKAJ.
Zrób wszystko, co w Twojej mocy, aby znaleźć się wśród ludzi, którzy idą w tym kierunku, co Ty!
Jak zdecydujesz, że chcesz takich ludzi mieć w swoim otoczeniu, to oni zaczną się pojawiać. Ale najpierw musisz zrobić na nich miejsce.
Nauczyłam się odchodzić
Mimo że zrobiłam wszystko, co mogłam, aby zostać. Po 7 latach nie poznawałam już siebie w lustrze. Więc odeszłam...
A to, że w końcu postanowiłam postawić na siebie, kosztowało mnie dwa lata walki o własną wolność i spokój. Nadal jestem w procecie wybaczania sobie, czemu nie odeszłam wcześniej, ale z drugiej strony jestem przeogromnie wdzięczna, że nie zostałam dłużej mimo okrutnych słów, które przez lata słyszałam.
Niezależnie od tego, czy odchodzisz z relacji partnerskiej, małżeństwa, wyprowadzasz się z domu będąc jeszcze nastolatką, czy odchodzisz z wymarzonej pracy, bo ktoś nad tobą jest tyranem... To zostawia w Tobie wielki ślad, szczególnie kiedy włożyłaś tyle lat "ciężkiej pracy".
Ale to są lekcje, które mają Cię złamać... aby zwiększyć Twój pojemnik na światło. W Kabale mówi się, że dusza przechodzi przez ciemność tylko po to, by nauczyć się rozpoznawać własne światło.
Więc jeśli coś w Tobie się skończyło – nie żałuj. To nie koniec, to powrót do źródła. Stwórca zawsze prowadzi Cię tam, gdzie możesz świecić najjaśniej.
Niezależnie od tego, czy odchodzisz z relacji partnerskiej, małżeństwa, wyprowadzasz się z domu będąc jeszcze nastolatką, czy odchodzisz z wymarzonej pracy, bo ktoś nad tobą jest tyranem... To zostawia w Tobie wielki ślad, szczególnie kiedy włożyłaś tyle lat "ciężkiej pracy".
Ale to są lekcje, które mają Cię złamać... aby zwiększyć Twój pojemnik na światło. W Kabale mówi się, że dusza przechodzi przez ciemność tylko po to, by nauczyć się rozpoznawać własne światło.
Więc jeśli coś w Tobie się skończyło – nie żałuj. To nie koniec, to powrót do źródła. Stwórca zawsze prowadzi Cię tam, gdzie możesz świecić najjaśniej.
Wznieś się na wyższy poziom wibracji i świadomie wybierz swoją linię czasową.
Jesteś tutaj, bo najprawdopodobniej Twoja intuicja Cię tutaj zaprowadziła, abyś odkryła kolejne tajemnice kodów Wszechświata,
Teraz, bardziej niż kiedykolwiek, masz niezwykłą możliwość doświadczenia przyspieszonego rozwoju duchowego i wkroczenia w życie w zgodzie z prawdą o tym, kim naprawdę jesteś i dlaczego jesteś na ziemi.
Doświadcz Alchemii Życia.
W samotności odzyskałam spokój
Wreszcie przestałam uciekać przed sobą. Bo już nie miałam dokąd...
W samotności nauczyłam się widzieć siebie naprawdę. Bez masek, bez ról, bez projektów, które miały zapełnić pustkę. Zmierzyłam się ze swoimi cieniami, z tymi częściami mnie, które przez lata próbowałam zagłuszyć.
Wreszcie przestałam uciekać przed sobą. Bo już nie miałam dokąd...
Zrozumiałam, że przez większość życia pozwalałam innym przekraczać moje granice. Nie dlatego, że nie wiedziałam, gdzie one są, ale dlatego, że tak bardzo chciałam być kochana.
Myślałam, że jeśli dam z siebie jeszcze trochę więcej, jeśli wytrzymam, zrozumiem, naprawię… to ktoś w końcu mnie zobaczy. Że zasłużę. Bo ja sama przez lata wartościowałam się tylko poprzez pryzmat moich sukcesów materialnych i zawodowych.
I wtedy przypomniałam sobie, w co wierzyłam od zawsze. Że jestem kreatorką. Że mam w sobie moc, by tworzyć niezwykłe życie, pełne sensu, wartości i światła - nie tylko dla mnie, ale dla innych.
Nie potrzebuję już udowadniać swojej wartości światu. Mogę tworzyć z poziomu serca, dzielić się wiedzą, która naprawdę zmienia życie innych.
A potem wydarzyło się coś symbolicznego. Moja przyjaciółka podarowała mi książkę, którą czytałam jako nastolatka. „Sekret.” Kiedy otworzyłam ją po piętnastu latach, poczułam, jakbym wracała do domu. Wszystko, w co wierzyłam, nagle nabrało sensu. I tak powstały Anielskie Przesłania.
Wreszcie przestałam uciekać przed sobą. Bo już nie miałam dokąd...
Zrozumiałam, że przez większość życia pozwalałam innym przekraczać moje granice. Nie dlatego, że nie wiedziałam, gdzie one są, ale dlatego, że tak bardzo chciałam być kochana.
Myślałam, że jeśli dam z siebie jeszcze trochę więcej, jeśli wytrzymam, zrozumiem, naprawię… to ktoś w końcu mnie zobaczy. Że zasłużę. Bo ja sama przez lata wartościowałam się tylko poprzez pryzmat moich sukcesów materialnych i zawodowych.
I wtedy przypomniałam sobie, w co wierzyłam od zawsze. Że jestem kreatorką. Że mam w sobie moc, by tworzyć niezwykłe życie, pełne sensu, wartości i światła - nie tylko dla mnie, ale dla innych.
Nie potrzebuję już udowadniać swojej wartości światu. Mogę tworzyć z poziomu serca, dzielić się wiedzą, która naprawdę zmienia życie innych.
A potem wydarzyło się coś symbolicznego. Moja przyjaciółka podarowała mi książkę, którą czytałam jako nastolatka. „Sekret.” Kiedy otworzyłam ją po piętnastu latach, poczułam, jakbym wracała do domu. Wszystko, w co wierzyłam, nagle nabrało sensu. I tak powstały Anielskie Przesłania.
Perfekcjonizm, który jest wartością dla innych
Wreszcie przestałam uciekać przed sobą. Bo już nie miałam dokąd...
W samotności nauczyłam się widzieć siebie naprawdę. Bez masek, bez ról, bez projektów, które miały zapełnić pustkę. Zmierzyłam się ze swoimi cieniami, z tymi częściami mnie, które przez lata próbowałam zagłuszyć.
Wreszcie przestałam uciekać przed sobą. Bo już nie miałam dokąd...
Zrozumiałam, że przez większość życia pozwalałam innym przekraczać moje granice. Nie dlatego, że nie wiedziałam, gdzie one są, ale dlatego, że tak bardzo chciałam być kochana.
Myślałam, że jeśli dam z siebie jeszcze trochę więcej, jeśli wytrzymam, zrozumiem, naprawię… to ktoś w końcu mnie zobaczy. Że zasłużę. Bo ja sama przez lata wartościowałam się tylko poprzez pryzmat moich sukcesów materialnych i zawodowych.
I wtedy przypomniałam sobie, w co wierzyłam od zawsze. Że jestem kreatorką. Że mam w sobie moc, by tworzyć niezwykłe życie, pełne sensu, wartości i światła - nie tylko dla mnie, ale dla innych.
Nie potrzebuję już udowadniać swojej wartości światu. Mogę tworzyć z poziomu serca, dzielić się wiedzą, która naprawdę zmienia życie innych.
A potem wydarzyło się coś symbolicznego. Moja przyjaciółka podarowała mi książkę, którą czytałam jako nastolatka. „Sekret.” Kiedy otworzyłam ją po piętnastu latach, poczułam, jakbym wracała do domu. Wszystko, w co wierzyłam, nagle nabrało sensu. I tak powstały Anielskie Przesłania.
Wreszcie przestałam uciekać przed sobą. Bo już nie miałam dokąd...
Zrozumiałam, że przez większość życia pozwalałam innym przekraczać moje granice. Nie dlatego, że nie wiedziałam, gdzie one są, ale dlatego, że tak bardzo chciałam być kochana.
Myślałam, że jeśli dam z siebie jeszcze trochę więcej, jeśli wytrzymam, zrozumiem, naprawię… to ktoś w końcu mnie zobaczy. Że zasłużę. Bo ja sama przez lata wartościowałam się tylko poprzez pryzmat moich sukcesów materialnych i zawodowych.
I wtedy przypomniałam sobie, w co wierzyłam od zawsze. Że jestem kreatorką. Że mam w sobie moc, by tworzyć niezwykłe życie, pełne sensu, wartości i światła - nie tylko dla mnie, ale dla innych.
Nie potrzebuję już udowadniać swojej wartości światu. Mogę tworzyć z poziomu serca, dzielić się wiedzą, która naprawdę zmienia życie innych.
A potem wydarzyło się coś symbolicznego. Moja przyjaciółka podarowała mi książkę, którą czytałam jako nastolatka. „Sekret.” Kiedy otworzyłam ją po piętnastu latach, poczułam, jakbym wracała do domu. Wszystko, w co wierzyłam, nagle nabrało sensu. I tak powstały Anielskie Przesłania.
Poproś Anioły o Przesłanie
Dobry Aniele, który znasz każdy uśmiech i lęk. Ze wdzięcznością do życia proszę o Twoje Przesłanie, które pomoże mi dzisiaj.
Każdy kurs to połączenie duchowej praktyki i starożytnych mądrości. Bazuję na kabalistycznych naukach o energii i świadomości, hermetycznych zasadach równowagi oraz pierwotnej wiedzy (ancient wisdom), która od wieków prowadziła ludzi do przebudzenia i wewnętrznego spokoju.
Tak powstało Anielskie Przesłanie...


Pracownik Światła
Pracuj nad podniesieniem swoich wibracji. Twoja życiowa droga może być związana ze światem spirytualnym.


Dobra samotność
Wykorzystaj czas w samotności na poznanie siebie i swoich potrzeb. Ten czas Cię wzmocni.


Dobre spotkanie
Na Twojej drodze stanie ktoś, kto odmieni Twoje życie, to może być nowy przyjaciel lub związek.
Potasuj karty
Zobacz karty
